Drukuj

Sygn. akt II.K. 11/11

 

W  Y  R  O  K

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 20 czerwca 2011  r.

Sąd Okręgowy w Przemyślu  II Wydział Karny w składzie:

 

Przewodniczący  : SSO Dariusz Jurjewicz /spr./

Sędzia                :  SSO Andrzej Sierpiński

Ławnicy             :  Jerzy Zatoń

:   Małgorzata Szpalińska

:  Ilona Chlebowska

Protokolant       :  Edyta Siek

przy udziale Prokuratora Prokuratury Okręgowej w Przemyślu Grzegorza Zarańskiego

 

po rozpoznaniu w dniach: 23.03.2011 r., 13.04.2011 r., 14.04.2011 r., 15.06.2011 r., 16.06.2011 r. i 17.06.2011 r.

 

s  p  r  a  w  y  :

M.M.

 

o s k a r ż o n e go  o  t o, ż e :

 

w dniu 4 maja 2010 r. w ..., województwa podkarpackiego, działając z zamiarem bezpośrednim pozbawienia życia M. J., zadał mu nożem 7 uderzeń w szyję, powodując rany kłute i cięte, a przez to rozległe uszkodzenie naczyń krwionośnych, wynaczynienie krwi i wstrząs pokrwotoczny z zatrzymaniem krążenia, co skutkowało śmierć pokrzywdzonego

 

tj. o przestępstwo z art. 148 § 1 kk

U Z N A J E:

I. oskarżonego M.M. za winnego tego, że: w dniu 4 maja 2010 r. w ...., województwa podkarpackiego, działając z zamiarem bezpośrednim pozbawienia życia M. J., zadał mu nożem siedem ciosów w szyję, w tym jeden z dużą siłą, gdyż w kontakcie noża z kręgosłupem szyjnym doszło do wygięcia ostrza przy rękojeści, powodując w ten sposób rany kłute i cięte, w tym: płytką ranę na wysokości kąta żuchwy po stronie prawej o długości 1,5 cm z linijnym powierzchniowym zranieniem skóry okolicy podżuchwowej przechodzącym prawie do kąta lewego żuchwy o długości 9 cm, ranę w okolicy bocznej szyi po stronie prawej o wymiarach 1,5 cm x 1 cm, której kanał o długości 5,5 cm - 6 cm przeszywał mięśnie powierzchowne, środkowe i przedkręgowe szyi i biegł w przestrzeni przedkręgowej, między kręgosłupem a krtanią, kończąc się na wysokości lewej powierzchni krtani, rany po stronie prawej szyi o wymiarach             2,5 cm x 1 cm, której kanał o długości około 3,5 cm przeszywał grupy mięśni szyi i kończył się bezpośrednio przy kręgosłupie odcinka szyjnego, rany po stronie prawej szyi o długości 8 cm i głębokości do 0,5 cm, biegnącej od górnego bieguna rany poprzedniej ku górze, kończąc się na wysokości zewnętrznego otworu słuchowego, rany po stronie prawej szyi o długości   1,5 cm z krótkim podskórnym kanałem długości około 1 cm, łączącym się    z kanałem rany kłutej po stronie prawej kończącej się przy kręgosłupie szyjnym, rany powierzchni lewej bocznej szyi o wymiarach 2 cm x 1,5 cm, której kanał o długości około 3,5 cm przeszywał grupy mięśni szyi i kończył się przy kręgosłupie odcinka szyjnego, a przez to rozległe wynaczynienie krwi powodujące wykrwawienie organizmu i wstrząs pokrwotoczny skutkujący zgonem pokrzywdzonego, to jest popełnienia przestępstwa z art. 148§1 kk     i za to na podstawie art. 148§1 kk

 

s k a z u j e

 

go na karę 12 (dwunastu) lat pozbawienia wolności,

 

II. na zasadzie art. 63§1 kk  z a l i c z a oskarżonemu na poczet orzeczonej kary pozbawienia wolności okres zatrzymania i tymczasowego aresztowania w sprawie od dnia 4.05.2010 r. do dnia 20.06.2011 r.

 

III. na zasadzie art. 44§2 kk  o r z e k a wobec oskarżonego środek karny    w postaci przepadku na rzecz Skarbu Państwa noża kuchennego ze zgiętym ostrzem, który to przedmiot służył do popełnienia przestępstwa, opisanego   w wykazie dowodów rzeczowych Drz 284/10,

 

IV. na zasadzie art. 230§2 kpk  z a r z ą d z a zwrot:

- na rzecz oskarżonego M. M. dowodów rzeczowych w postaci:  kieliszka do wódki, kubka szklanego, pilota do telewizora, butelki plastikowej z zawartością niewielkiej ilości płynu, poszewki z poduszki, poszwy z kołdry, prześcieradła, poszwy z poduszki niebieskiej, pary butów męskich brązowych, koszulki Polo w paski, majtek męskich, spodni sztruksowych koloru popielatego, koszulki bez rękawów, opisanych w wykazach dowodów rzeczowych Drz  285/10, Drz 286/10, Drz 288/10, Drz 289/10, Drz 290/10, Drz 291/10, Drz 292/10, Drz 293/10, Drz 295/10, Drz 297/10, Drz 298/10, Drz 299/10 i Drz 300/10,

- na rzecz H. S. dowodów rzeczowych w postaci: spodni sztruksowych koloru czarnego, podkoszulka z długimi rękawami koloru jasnopopielatego, majtek męskich koloru jasnoniebieskiego, dwóch skarpet męskich, w tym jednej w kolorze czarnym, a drugiej w kolorze ciemnogranatowym, pary męskich butów koloru czarnego, opisanych w wykazach dowodów rzeczowych Drz 301/10, Drz 302/10, Drz 303/10,  Drz 304/10 i Drz 305/10,

- na rzecz E. M. dowodów rzeczowych w postaci: spodni jeansowych koloru niebieskiego, swetra męskiego koloru kremowego, koszulki bawełnianej z krótkim rękawem koloru kremowego, pary skarpet męskich koloru kremowego, maszynki do golenia jednorazowego użytku koloru niebieskiego z zatyczką, tuby z kremem do golenia firmy „Bond"  opisanych w wykazach dowodów rzeczowych Drz 306/10, Drz 307/10, Drz 308/10, Drz 309/10, Drz 310/10 i Drz 311/10,

 

V. na zasadzie art. 624§1 kpk i art. 17 ust. 1 ustawy z dnia 23.06.1973 r.           o opłatach w sprawach karnych z w a l n i a oskarżonego od ponoszenia kosztów sądowych, w tym opłaty, obciążając nimi Skarb Państwa,

 

VI. na zasadzie art. 618§1 pkt 11 kpk i §19 w zw. z §14 ust. 2 pkt. 5 i §16 oraz §2 ust 1-2 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości  z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielanej z urzędu    z a s ą d z a od Skarbu Państwa na rzecz adwokata L. K. koszty nieopłaconej pomocy prawnej w kwocie 2.952 złotych (dwa tysiące dziewięćset pięćdziesiąt dwa złotych). 

 

Sygn. akt II K 11/11

U Z A S A D N I E N I E

wyroku Sądu Okręgowego w Przemyślu

z dnia 20 czerwca 2011 r.

Sąd ustalił następujący stan faktyczny:

 

 

W dniu 3 maja 2010 r. w godzinach popołudniowych oskarżony M. M., spacerując obok domu handlowego "..", przy ul. ...w ...., spotkał swojego znajomego M. J., z którego ojcem pracował w Zakładzie .... Z uwagi na dzielącą je różnicę wieku strony nie utrzymywały kontaktów koleżeńskich. Widywały się tylko okazjonalnie, wymieniając między sobą na ulicy grzecznościowe „dzień dobry". Tym razem M.J. poczęstował oskarżonego papierosem i zaproponował mu wspólne spożycie alkoholu. Po dokonaniu zakupu 1 litra wódki na jednej z melin przy ul. .....mężczyźni udali się do miejsca zamieszkania oskarżonego przy ul. ... (wyjaśnienia oskarżonego M. M. k. 60-62, 65-66, 249-260, 385-387, 388, 389, 587-589, 718). M. J. w wyniku pożaru w swoim mieszkaniu, co miało miejsce w dniu 25 stycznia 2009 r., doznał licznych
i rozległych oparzeń ciała, w tym III stopnia prawej strony klatki piersiowej
i jamy brzusznej, prawej kończyny górnej oraz II stopnia twarzy, szyi
i bocznej powierzchni uda prawego. W wyniku tego wypadku miał wykonaną częściową amputację prawego kciuka. Miał też bardzo osłabioną siłę mięśniową kończyny górnej prawej, był zaś praworęczny. Nie w pełni sprawną miał też lewą rękę, w której brak było opuszki palca III. Po tym wypadku pokrzywdzony nie odzyskał dawnej sprawności fizycznej i miał problemy, aby samodzielnie egzystować. Nie mógł samodzielnie wykonywać prostych czynności życiowych, takich jak golenie, czy zapinanie guzików. Od powrotu z leczenia szpitalnego, na skutek utraty mieszkania, stał się też osobą bezdomną (wyjaśnienia oskarżonego M. M. k. 60-62, 65-66, 249-260, 385-387, 388, 389, 587-589, 718, zeznania H. S. k. 285-286, 590-591, zeznania M. J. k. 265, 591, zeznania A. H. k. 421-422, 700-701, zeznania B. Ł. k. 336-338, 701-702, zeznania A. W. k. 702, kserokopii dokumentacji medycznej M. J. z 114 Szpitala Wojskowego w ...., Wojewódzkiego Podkarpackiego Szpitala Psychiatrycznego w ...., Szpitala Wojewódzkiego w ...., Powiatowego Zespołu Do Spraw Orzekania o Niepełnosprawności w .... i Centrum Leczenia Oparzeń w .... k. 330, 339-341, 342, 361, 362, 441-473, opinii ustnej biegłego patomorfologa W. P. k. 359-360, 423-424, 715-717). Co więcej jego organizm był też wyniszczony poprzez nadużywanie alkoholu, o czym świadczy fakt, że w okresie od 17.04.2006 r. do 2.05.2010 r. 15 razy przebywał w Izbie Wytrzeźwień, z tego ostatnio w dniach: 25.04.2010 r., 29.04.2010 r. i 2.05.2010 r. Przy czym w czasie tych pobytów nie odnotowano żadnych prób samouszkodzeń przez pokrzywdzonego (pismo Dyrektora Miejskiego Ośrodka Zapobiegania Uzależnieniom w ... k. 118). Dlatego też mimo, że M. J. ukończył 36 lat miał kłopoty, aby wejść po schodach na II piętro kamienicy, w której położone jest mieszkanie oskarżonego. Kiedy doszedł do pierwszego piętra zatrzymał się tam twierdząc, że brakuje mu powietrza, jest słaby i musi odpocząć. W tym czasie 52 - letni M. M. pierwszy dotarł do swojego mieszkania. W związku z tym, że była żona oskarżonego A. M. i córka B., z którymi zamieszkuje, były nieobecne i nie powróciły do domu w tym dniu, mężczyźni przebywali tam cały czas sami. Pokrzywdzony nigdy wcześniej nie był w mieszkaniu M. M. Składa się ono z dwóch pokoi, kuchni i łazienki, z tym, że ostatni z pokoi przedzielony jest meblościanką na dwie części. Oskarżony udzielając gościny M.  J. dał mu do przebrania swoje czyste ubrania i pomógł mu je założyć, zapinając guzik w spodniach oraz ogolił go. Brudną odzież pokrzywdzonego wypłukał w pralce. Proponował mu nawet, aby się wykąpał, lecz on nie chciał. W godzinach wieczornych, gdy spożyli pół litra wódki i zabrakło im papierosów poszli razem na ul. ..., gdzie we wnęce korytarza obok mieszkania matki pokrzywdzonego miał on ukryte pieniądze. Po wyjęciu stamtąd 70 zł udali się do tej samej, co poprzednio, meliny i kupili tam jeszcze 0, 5 litra wódki i dwie paczki papierosów. Bezpośrednio po tym wrócili do mieszkania oskarżonego, gdzie kontynuowali spożycie alkoholu (wyjaśnienia oskarżonego M. M. k. 60-62, 65-66, 249-260, 385-387, 388, 389, 587-589, 718, protokół oględzin miejsca zdarzenia k. 4-9).

 

 

Po północy doszło między mężczyznami do poważnej sytuacji konfliktowej, której przyczyna nie została wprawdzie ustalona, lecz jak to określił „na gorąco" w rozmowie z policjantami sam oskarżony: „jakbyście wiedzieli, co on zrobił też byście go zabili". M. M., będąc osobą nadpobudliwą, ze skłonnością do zachowań agresywnych, zareagował podczas tego konfliktu w sposób nagły i gwałtowny, gdyż sięgając po kuchenny nóż zadał nim M. J. siedem ciosów w szyję,
w tym jeden z dużą siłą, gdyż w kontakcie noża z kręgosłupem szyjnym doszło do wygięcia ostrza przy rękojeści i uszkodzenia samej rękojeści wykonanej z tworzywa sztucznego poprzez odłamanie jej części. Biorąc pod uwagę znaczne osłabienie organizmu pokrzywdzonego, jak też, pomimo dużej różnicy wieku, występujący jednak po jego stronie deficyt warunków fizycznych, jak też element zaskoczenia, M. J. nie miał szans się bronić przed silniejszym, bardziej sprawnym i uzbrojonym w nóż oskarżonym. Stąd też na jego ciele ujawniono tylko dwa drobne zadrapania. W ten sposób M. M., wykorzystując swoją przewagę, spowodował u pokrzywdzonego, przy użyciu noża, rany kłute i cięte, w tym: płytką ranę na wysokości kąta żuchwy po stronie prawej o długości 1, 5 cm z linijnym powierzchniowym zranieniem skóry okolicy podżuchwowej przechodzącym prawie do kąta lewego żuchwy o długości 9 cm, ranę w okolicy bocznej szyi po stronie prawej o wymiarach 1, 5 cm x 1 cm, której kanał o długości 5, 5 cm - 6 cm przeszywał mięśnie powierzchowne, środkowe i przedkręgowe szyi i biegł w przestrzeni przedkręgowej, między kręgosłupem a krtanią, kończąc się na wysokości lewej powierzchni krtani, rany po stronie prawej szyi
o wymiarach 2, 5 cm x 1 cm, której kanał o długości około 3, 5 cm przeszywał grupy mięśni szyi i kończył się bezpośrednio przy kręgosłupie odcinka szyjnego, rany po stronie prawej szyi o długości 8 cm i głębokości do 0, 5 cm, biegnącej od górnego bieguna rany poprzedniej ku górze, kończąc się na wysokości zewnętrznego otworu słuchowego, rany po stronie prawej szyi o długości 1, 5 cm z krótkim podskórnym kanałem długości około 1 cm, łączącym się z kanałem rany kłutej po stronie prawej kończącej się przy kręgosłupie szyjnym, rany powierzchni lewej bocznej szyi o wymiarach 2 cm x 1, 5 cm, której kanał o długości około 3, 5 cm przeszywał grupy mięśni szyi
i kończył się przy kręgosłupie odcinka szyjnego. Wprawdzie w wyniku zadanych ciosów nie zostały uszkodzone duże naczynia tętnicze i z tego powodu upływ krwi nie był nasilony, lecz rozległy i trwał długo, a z tego powodu doszło do wykrwawienia organizmu i nieodwracalnego wstrząsu pokrwotocznego skutkującego zgonem M. J. W tej sytuacji mógł nie wystąpić rozbryzg krwi, charakterystyczny dla uszkodzenia dużego naczynia tętniczego, a z tego powodu oskarżony nie posiadał od pasa w górę żadnych śladów krwi na swoim ubraniu. Najbardziej prawdopodobne jest, że oskarżony zadawał swojej ofierze rany z różnych stron, gdyż były one usytuowane po obu stronach jego ciała. Przy czym przemieszczać się mógł nie tylko sprawca, lecz także pokrzywdzony. Użyty przez oskarżonego nóż kuchenny miał długość ostrza ok. 14 cm, szerokość ostrza do 2, 5 cm
i długość rękojeści ok. 12 cm (zeznania K. P. k. 234-235, 388, 625-626, zeznania A. U. k. 243-245, 698-700, zeznania K. W. k. 238-239, 696-698, zeznania W. K. k. 236-237, 389, 708-709, opinia ustna biegłego patomorfologa W. P. k. 359-360, 423-424, 715-717, protokół oględzin miejsca zdarzenia k. 4-9, protokół oględzin osoby M. M. k. 15-17, opinia sądowo-psychiatryczna k. 126-131, 714, kwestionariusz wywiadu środowiskowego k. 119-120, protokół oględzin i otwarcia zwłok M.  J. k. 195-198, opinia Ekspertyz Sądowych w .... z zakresu genetyki sądowej k. 213-223, 399-404, opinia Laboratorium Kryminalistycznego Komendy Wojewódzkiej Policji w ... z zakresu badań biologicznych, daktyloskopijnych i mechanoskopijnych k. 315-324, dane o karalności M. M. k. 427, odpis wyroku Sądu Rejonowego w .... z dnia 10.03.2009 r. sygn. akt VII K ... k. 437).

 

 

Około godz. 1.00 M. M. zdecydował się wezwać pomoc.
W tym celu zszedł do mieszkających na I piętrze swoich sąsiadów P. M. i B. P. spali, gdy obudził ich dzwonek do mieszkania. Gdy B. P. otworzyła drzwi zobaczyła stojącego przed nimi na korytarzu M. M. Oskarżony był na bosaka, a jego stopy były zakrwawione. Powiedział do sąsiadki, że „człowiek umiera, ratujcie człowieka, trzeba zadzwonić na policję". Zachowywał się przy tym jednak spokojnie. Nie widać było po nim paniki, ani zdenerwowania, jedynie prosił o pomoc. Po chwili wrócił do swojego mieszkania, gdzie zamknął się od środka i zasnął (wyjaśnienia oskarżonego M. M. k. 65-66, 249-260, 385-387, 388, 389, 587-589, 718, zeznania M. P. k. 33-34, 611-612, zeznania B.  P. k. 35-36, 612-613).

 

 

W tym czasie M. P. zawiadomił telefonicznie KMP
w ..... Przybyli na miejsce o godz. 1.20 funkcjonariusze Policji A. U. i K. W. zostali skierowani przez M. P. do mieszkania M. M. Drzwi były jednak zamknięte, a pomimo dzwonienia i pukania oskarżony ich nie otworzył.
W związku z tym, że zgłaszający zasugerował, że może chodzi o udzielenie pomocy bezdomnemu, który często śpi pod strychem policjanci sprawdzili to miejsce, lecz nikogo tam nie zastali. Po chwili wrócili pod mieszkanie oskarżonego i ponownie zaczęli dobijać się do jego drzwi. Dopiero po upływie 15 minut od momentu rozpoczęcia pukania i dzwonienia M. M. otworzył drzwi. W dalszym ciągu miał widoczne ślady krwi na swoich stopach. Zapytany, co się stało, twierdził, że nie wie, a nie otwierał, bo spał. Gdy policjanci weszli do jego mieszkania to już na podłodze w kuchni zauważyli ślady krwi. Po przejściu przez kolejne pomieszczenia w ostatnim pokoju pod oknem znaleźli leżącego na podłodze mężczyznę, którym okazał się M. J. Oskarżony nadal twierdził, że nie wie, co się stało, a nawet, że nie wie, kto to jest za mężczyzna i co robi w jego mieszkaniu. Pokrzywdzony leżał na plecach, prostopadle do ustawionej pod ścianą wersalki i stojącej do niej równolegle ławy, przy czym głowę miał za wersalką, zaś nogi w kierunku ławy. Na ławie, w jej lewym rogu, przeciwległym do ciała pokrzywdzonego, znajdował się użyty przez oskarżonego, jako narzędzie zbrodni, nóż kuchenny z wygiętym przy rękojeści ostrzem. Stały tam też butelki i kieliszki. Mężczyzna leżał w kałuży własnej krwi, miał też zakrwawioną twarz i ubranie. Dlatego też policjanci wezwali na miejsce zdarzenia, poprzez dyżurnego, pogotowie ratunkowe (wyjaśnienia oskarżonego M. M. k. 60-62, 65-66, 249-260, 385-387, 388, 389, 587-589, 718, zeznania M. P. k. 33-34, 611-612, zeznania A. U. k. 243-245, 698-700, zeznania K. W. k. 238-239, 696-698, zeznania K. P. k. 234-235, 388, 625-626, zeznania W. K. k. 236-237, 389, 708-709).

 

 

Wezwanie zostało odebrane o godz. 1.40, a dwie minuty później załoga karetki w składzie: lekarz A. D., ratownik medyczny R. W. i kierowca - ratownik medyczny A. Z. znajdowała się już w mieszkaniu oskarżonego. Po ich przybyciu A. U. pomógł im zrobić miejsce do przeprowadzenia akcji reanimacyjnej, gdyż jak się okazało w tym czasie pokrzywdzony, choć nieprzytomny, jeszcze żył. W tym celu przenieśli stojącą na środku pokoju ławę i położyli ją do góry nogami na wersalce. Natomiast stojące wcześniej na ławie przedmioty poprzekładali na stojącą przy przeciwległej ścianie pokoju meblościankę. Tam też A. U., używając skórzanej rękawiczki, położył narzędzie zbrodni, które wcześniej w trakcie przestawiania ławy spadł na podłogę. Przesunęli też pokrzywdzonego na środek pokoju, w miejsce, gdzie wcześniej stała ława. Nie ustalono, kto przyniósł, kiedy i w jakim celu do tego pokoju stojącą obok wersalki drabinę. Przeprowadzona 30 minutowa reanimacja nie przyniosła rezultatu i o godz. 2.25 stwierdzono zgon M. J. (zeznania A. D. k. 297-298, 704-705, zeznania R. W.
k. 299-300, 706, zeznania A. Z. k. 301, 706-707, zeznania A. U. k. 243-245, 698-700, zeznania W. K. k. 236-237, 389, 708-709, karta informacyjna z Wojewódzkiego Szpitala w .... k. 41, kserokopia karty wyjazdowej i z dziennika pracy pogotowia ratunkowego k. 291-292).

 

 

Gdyby akcja ratunkowa została przeprowadzona szybciej byłyby duże szanse na uratowanie jego życia. W chwili śmierci pokrzywdzony był nietrzeźwy posiadając we krwi 2,60 ‰ alkoholu (opinia ustana biegłego W. P. k. 423-424, wynik badania krwi M. J. k. 183, protokół pobrania krwi od M. J. k. 184, protokołu oględzin i otwarcia zwłok M. J. k. 195-198). W spodniach znaleziono u niego banknot o nominale 50 zł i bilon
w kwocie 4,06 zł (protokół oględzin miejsca zdarzenia k. 4-9, pokwitowanie
k. 261).

 

W trakcie przeprowadzania akcji reanimacyjnej M. M. przebywał w sąsiednim pokoju wraz z przybyłymi na miejsce w międzyczasie kolejnymi funkcjonariuszami Policji: W. K. i K. P.  Podczas rozmowy z nimi oskarżony początkowo odmawiał nawet udzielenia odpowiedzi na pytanie, kim jest pokrzywdzony i dopiero po chwili wymienił jego nazwisko. Pytany zaś o to, co się stało odpowiedział najpierw, że tylko pił z M. J. wódkę i później nie wie, co się wydarzyło. Po chwili jednak powiedział „jakbyście wiedzieli, co on zrobił to też byście go zabili". Następnie kilkakrotnie powtarzał słowa „zabiłem go" poczym zaprzeczał temu. Mówił też, że „powiedział o jedno słowo za dużo" oraz, że „ i tak nic mi nie udowodnicie. Wykazywał przy tym zmienny nastrój, raz śmiał się, raz płakał. Pytany o to, co takiego zrobił pokrzywdzony, że należało go zabić nie udzielił na to odpowiedzi (częściowe wyjaśnienia oskarżonego M. M. k. 65-66, 249-260, 385-387, 388, 389, 587-589, 718, zeznania K. P. k. 234-235, 388, 625-626, zeznania W. K. k. 236-237, 389, 708-709).

Po przewiezieniu do Komendy Miejskiej Policji oskarżony został poddany badaniu na alkomacie i oględzinom zewnętrznym. Przeprowadzone pomiędzy godz. 3.31, a 3.52 trzy badania stanu trzeźwości wykazały u M.  M. odpowiednio: 2,48‰, 2,42 ‰ i 2,47 ‰ alkoholu w wydychanym powietrzu. Natomiast oględziny zewnętrzne ujawniły świeże zadrapania na prawym policzku długości ok. 1 cm i na prawym przedramieniu w okolicy łokcia. Stopy pokryte były krwią. Od pasa w górę oskarżony nie posiadał na odzieży żadnych śladów krwi. Natomiast spodnie sztruksowe koloru popielatego, w które był ubrany, posiadały zabrudzone z krwi końce obu nogawek, ślady krwi widoczne na przedniej części na wysokości ud i na dolnej części obu nogawek oraz na tylnej części spodni na obu nogawkach do wysokości ok. 4 cm na prawej i do wysokości ok. 5 cm na lewej. Ujawniona na stopach i spodniach oskarżonego krew pochodziła od M. J. Na ostrzu zabezpieczonego noża ujawniono ślady biologiczne pochodzące także od pokrzywdzonego. Przy czym z uwagi na to, że nóż ten wcześniej został poddany badaniom daktyloskopijnym, w wyniku, czego cała jego powierzchnia została zabarwiona na niebiesko, nie udało się ustalić rodzaju tego materiału biologicznego. Zabezpieczone zaś na ostrzu noża ślady daktyloskopijne na nadawały się do identyfikacji. Z protokołu oględzin miejsca zdarzenia wiadomo jedynie, że w chwili zabezpieczenia była to substancja brunatno-czerwona. Ustalono natomiast, że odłamek z tworzywa sztucznego, znaleziony na miejscu zbrodni, na fotelu z uszkodzonym oparciem, który znajdował się w tym samym pomieszczeniu, co zwłoki, stanowił przed rozdzieleniem całość z rękojeścią tego noża (protokół użycia alkomatu k. 3, protokółu oględzin miejsca zdarzenia k. 4-9, protokół oględzin osoby M.  M. k. 15-17, protokół oględzin odzieży zabezpieczonej od M. M. k. 23-25, opinia Ekspertyz Sądowych w ... z zakresu genetyki sądowej k. 213-223, 399-404, opinia Laboratorium Kryminalistycznego KWP w ... wydana na podstawie badań biologicznych, daktyloskopijnych i mechanoskopijnych k. 315-324).

Oskarżony M. M. w chwili popełnienia przypisanego mu czynu nie miał zniesionej, ani w stopniu znacznym ograniczonej zdolności rozpoznania znaczenia tego czynu i pokierowania swoim postępowaniem. Ujawnia natomiast objawy organicznych zaburzeń osobowości i jest uzależniony od alkoholu. Przy czym spożyty przez oskarżonego alkohol nie miał żadnego wpływu na jego poczytalność w chwili popełnienia czynu i miał jedynie działanie odhamowujące. U M. M. przy zachowanym poczuciu rzeczywistości reaktywność na zewnętrzne bodźce emocjonalne jest podwyższona pod postacią nadpobudliwości emocjonalnej ze skłonnością do zachowań agresywnych z tendencją do częstych wyładowań, z uwagi na małą zdolność do przezwyciężania stanów przykrych (opinia sądowo-psychiatryczna k. 126-131, 714 ).

Oskarżony jest rozwiedziony i posiada dwie dorosłe córki. Nadal mieszka z byłą żoną A. M. i młodszą córką B. M. Oprócz tego miał jeszcze dwoje dzieci, które tragicznie zginęły. Córka w 1986 r. w wypadku samochodowym, zaś syn w 2002 r. został zamordowany. M. M. jest osobą bezrobotną, bez prawa do zasiłku, utrzymującą się z prac dorywczych. Nie ma żadnego majątku. Był karany wyrokiem Sądu Rejonowego w ... z dnia 10 marca 2009 r. sygn. akt VII K  .... za fizycznie i psychiczne znęcanie się, w okresie od 1 stycznia 2003 r. do 24 wrześni 2008 r., nad swoją byłą żoną na karę 1 roku z warunkowym zawieszeniem jej wykonania na okres próby lat 5. Do kwietnia 2010 r. zachowywał się w okresie próby poprawnie, lecz później zaczął ponownie nadużywać alkoholu, a będąc pod jego wpływem wszczynać awantury domowe, na skutek, których doszło do interwencji Policji w miejscu zamieszkania (zaświadczenie o stanie majątkowym M. M. k. 84, wywiad kuratora zawodowego k. 119-120, opinia sądowo-psychiatryczna k. 126-131, karta karna k. 427, odpis wyroku sądowego k. 437, zeznania M. W. k. 624, zeznania T. S. k. 171-174, 696, zeznania M. P. k. 33-34, 611-612, zeznania B. P. k. 35-36, 612-613, częściowe zeznania D. G. k. 107-109, 623, częściowe zeznania I. P. k. 136-140, 623-624, częściowe zeznania M. P. k. 160-164, 708, zeznania M. K. k. 89-94).

 

Powyższy stan faktyczny Sąd ustalił na podstawie: częściowych wyjaśnień oskarżonego M. M. (k. 60-62, 65-66, 249-260, 385-387, 388, 389, 587-589, 702, 718), zeznań H. S. (k. 285-286, 590-591), zeznań M.  J. (k. 265, 591), zeznań M. P. (k. 33-34, 611-612), zeznań B. P. (k. 35-36, 612-613), częściowych zeznań D. G. (k. 107-109, 623), częściowych zeznań I. P. (k. 136-140, 623-624), zeznań M. W. (k. 624), zeznań K.  P. (k. 234-235, 388, 625-626), zeznań T. S. (k. 171-174, 696), zeznań K.  W. (k. 238-239, 696-698), zeznań A. U. (k. 243-245, 698-700), zeznań A. H. (k. 421-422, 700-701), zeznań M. Ł. (k. 701), zeznań B. Ł. (k. 336-338, 701-702), zeznań A. W. (k. 702), zeznań A. D. (k. 297-298, 704-705), zeznań R. W. (k. 299-300, 706), zeznań A. Z. (k. 301, 706-707), częściowych zeznań M. P.
(k. 160-164, 708), zeznań W. K. (k. 236-237, 389, 708-709), zeznań M.  K. (k. 89-94), zeznań M. Ś. (k. 95-97, 435-436), opinii ustnej biegłego psychiatry B. H. (k. 714), opinii ustnej biegłej psychiatry E.  T. (k. 714), opinii ustnej biegłej psycholog J. B. (k. 714), opinii ustnej biegłego patomorfologa W. P. (k. 359-360, 423-424, 715-717), notatek urzędowych (k. 1, 2, 10-11), protokołu użycia alkomatu (k. 3), częściowego protokołu oględzin miejsca zdarzenia (k. 4-9), protokołu oględzin osoby M. M. (k. 15-17), protokołu zatrzymania rzeczy u M. M. (k. 19-21), protokołu oględzin odzieży zabezpieczonej od M. M. (k. 23-25), protokołu zatrzymania M.  M. (k. 28, 29, 57), protokołu okazania zwłok (k. 31-32), karty informacyjnej
z Wojewódzkiego Szpitala w ... (k. 41), częściowego protokołu badania sekcyjnego (k. 52), protokołu zatrzymania odzieży, w którą ubrany był M. J.  (k. 54-56), zaświadczenia o stanie majątkowym M. M. (k. 84), protokołu zatrzymania rzeczy u E. M. (k. 86-88), protokołu oględzin rzeczy zatrzymany u E.  M. (k. 111-113), protokołu oględzin odzieży zabezpieczonej ze zwłok M. J. (k. 114-116), informacji z Miejskiego Ośrodka Zapobiegania Uzależnieniom w ... (k. 118), kwestionariusza wywiadu środowiskowego (k. 119-120), opinii sądowo-psychiatrycznej (k. 126-131), wyniku badania krwi M. J. (k. 183), protokołu pobrania krwi od M.  J. (k. 184), protokołu oględzin i otwarcia zwłok M. J. (k. 195-198), opinii Ekspertyz Sądowych w .... z zakresu genetyki sądowej (k. 213-223), pokwitowania (k. 261), kserokopii karty wyjazdowej i z dziennika pracy pogotowia ratunkowego (k. 291-292), opinii Laboratorium Kryminalistycznego Komendy Wojewódzkiej Policji w ... z zakresu badań biologicznych, daktyloskopijnych i mechanoskopijnych
(k. 315-324), protokołu pobrania materiału porównawczego (k. 325), informacji z Specjalistycznego Psychiatrycznego ZOZ w .. (k. 329), kserokopii dokumentacji medycznej M. J. z 114 Szpitala Wojskowego w ..., Wojewódzkiego Podkarpackiego Szpitala Psychiatrycznego w ..., Szpitala Wojewódzkiego w ..., Powiatowego Zespołu Do Spraw Orzekania o Niepełnosprawności w ... i Centrum Leczenia Oparzeń w ... (k. 330, 339-341, 342, 361, 362, 441-473), opinii Instytutu Ekspertyz Sądowych w ... z zakresu genetyki sądowej (k. 399-404), danych o karalności M. M. (k. 427), odpisu wyroku Sądu Rejonowego w ... z dnia 10.03.2009 r. sygn. akt VII K ... (k. 437), dokumentacji fotograficznej (k. 12-14, 18, 53, 135, 169-170), płyty CD z nagraniem oględzin miejsca zabójstwa (k. 117).

 

 

Oskarżony M. M. nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu. W swoich wyjaśnieniach składanych zarówno
w postępowaniu przygotowawczym, jak i sądowym przyznał wprawdzie, że poczuwa się do winy, lecz jedynie moralnie, gdyż, gdyby nie spożywał w dniu zdarzenia wraz z M. J. alkoholu nie doszłoby do jego śmierci. Jednocześnie zaś zaprzeczył, aby go zabił. Twierdził, że nie miał powodu, aby to uczynić, gdyż nie miał żadnego konfliktu z pokrzywdzonym. Na temat jednak okoliczności śmierci pokrzywdzonego i przebiegu w tym zakresie zdarzenia, zamiast swojej relacji, przedstawił jedynie dwie własne hipotezy. Pierwsza dotyczyła spowodowania śmierci M. J. przez osoby trzecie. W tym zakresie oskarżony próbował skierować podejrzenia najpierw na swoją córkę B., która ma według niego taką naturę, że mogła kogoś pobić, lecz na pewno nie była zdolna do użycia noża. Później się z tego wycofał twierdząc, że to niemożliwe, gdyż jego córka przebywała wtedy w ... Co więcej wykluczył też, aby ktoś, podczas jak on zasnął, wszedł do jego mieszkania i zabił M.  J., gdyż jego pies by szczekał, a on by się obudził. Następnie jednak w piśmie skierowanym do Prokuratury Okręgowej w ... próbował skierować trop organów ścigania na osobę swojego sąsiada M. Ś., po czym
w swoich wyjaśnieniach stwierdził, że nie ma żadnych podejrzeń, co do tej osoby. Druga, lansowana przez oskarżonego, już wiodąca, hipoteza dotycząca przyczyny śmierci M. J., opierała się na założeniu, że była to śmierć samobójcza. W tym zakresie M. M., przedstawił w swoich wyjaśnieniach, szereg okoliczności, o których miał dowiedzieć się w czasie rozmów przeprowadzonych z pokrzywdzonym, podczas jego pobytu na miejscu zdarzenia, bezpośrednio przed jego śmiercią, a które miały tę hipotezę potwierdzać. Przede wszystkim M. J. miał zdaniem oskarżonego być skłonny do samookaleczeń, gdyż pokrzywdzony opowiadał mu, że sam się podpalił benzyną, aby dostać rentę oraz próbował podgryźć sobie żyły w czasie jednego z pobytów w Izbie Wytrzeźwień. Ponadto pokrzywdzony mówił mu, że nie ma gdzie mieszkać, wyrzekła się go rodzina, a jego życie skończyło się z ostatnią rentą, którą miał utracić z powodu braku stałego zameldowania. Jednocześnie twierdził, że pokrzywdzony nic nie mówił mu o planowanym samobójstwie, dlatego oskarżony był jednak zdziwiony, że je popełnił. Natomiast już na rozprawie oskarżony utrzymywał, że przyczyną śmierci pokrzywdzonego było samookaleczenie, gdyż, gdyby J. chciał popełnić samobójstwo to mógł przecież wyskoczyć przez okno. Odnośnie tego, dlaczego nie może zrelacjonować, jak doszło do śmierci M. J., oskarżony przedstawił także dwie wersje. Według pierwotnej wersji M. M., podczas spożywania alkoholu z pokrzywdzonym, stracił świadomość i dlatego nie wie, co się dalej działo. Świadomość miał odzyskać dopiero, gdy w jego mieszkaniu zjawiła się policja. Na tym etapie składania wyjaśnień nie pamiętał, aby przed przybyciem policji wychodził gdzieś ze swojego mieszkania,
a w szczególności, aby był prosić sąsiadów o pomoc. Natomiast według późniejszej wersji, po zakończeniu spożycia z pokrzywdzonym alkoholu, udał się do sąsiedniego pomieszczenia, gdzie zajął się programowaniem rozregulowanego w czasie burzy dekodera, zaś w trakcie tej czynności, pomiędzy godz. 23.00, a 24.00, zasnął. Zbudzić miał go dopiero pies, który nie szczekał, lecz dziwnie się zachowywał, gdyż przyszedł do niego na kanapę. Gdy się przebudził poszedł do pokoju, w którym zostawił J. i zobaczył go leżącego na dywanie. Przy czym widział, jak przez mgłę, gdyż nie miał założonych okularów. Gdy podszedł do pokrzywdzonego dotknął jego twarzy, lecz on nie reagował, a na swoich nogach poczuł krew. Dlatego też pobiegł do sąsiadki po pomoc. Ustosunkowując się do swoich wypowiedzi po zdarzeniu, podczas rozmowy z policjantami w mieszkaniu, najpierw w postępowaniu przygotowawczym przyznał, że powiedział wtedy do nich, że zabił pokrzywdzonego, po czym, w trakcie kolejnego przesłuchania
na tym samym etapie postępowania, ze słów tych się wycofał.
Natomiast w trakcie postępowania sądowego słowom tym najpierw zaprzeczył. Później, po odczytaniu mu jego wyjaśnień z postępowania przygotowawczego, je potwierdził, a następnie jednak stwierdził, że jest to zdanie wyrwane z kontekstu i nie oddaje całej prawdy, gdyż on jedynie obwiniał się o śmierć M. J. z uwagi na to, że pili razem alkohol. Po czym ostatecznie całkowicie zaprzeczył, aby użył takiego stwierdzenia. Miał natomiast powiedzieć „tak jakbym go zabił". Na rozprawie zaprzeczył też, aby miał powiedzieć, że „i tak mi nic nie udowodnicie", a jedynie, jak twierdził miał użyć stwierdzenia, że najpierw należy udowodnić mu winę, a dopiero później oskarżać. Oskarżony zaś konsekwentnie, zarówno w postępowaniu przygotowawczym, gdy był przesłuchiwany, a także konfrontowany z W. K. i K. P., jak też w postępowaniu sądowym, gdy podtrzymał odczytane mu w tym zakresie jego wyjaśnienia z postępowania przygotowawczego, zaprzeczał, aby użył w czasie tej rozmowy słów: „„jakbyście wiedzieli, co on zrobił też byście go zabili".

 

 

Wyjaśnienia oskarżonego M. M. zasługują na wiarygodność jedynie w niewielkim zakresie. Dotyczy to przede wszystkim okoliczności związanych z przebiegiem zdarzenia od chwili, gdy oskarżony w dniu 3 maja 2010 r. w godzinach popołudniowych spotkał M. J. obok domu handlowego „...", przy ul. ... w ..., do momentu, gdy obaj, po północy, w dniu już następnym, zakończyli spożywać alkohol w mieszkaniu M. M. przy ul.... w ... Dotyczy to, więc jego wyjaśnień, które nie są związane, w sposób bezpośredni, z zasadniczą fazą zdarzenia objętego aktem oskarżenia. W tym zakresie wyjaśnienia oskarżonego znajdują, częściowo poparcie w dowodach z dokumentów w postaci: protokołu oględzin miejsca zdarzenia, protokołu użycia alkomatu wobec M. M., protokołu okazania zwłok, wyniku badania krwi M.J., jak też wykonanej dokumentacji zdjęciowej i filmowej oraz w zeznaniach funkcjonariuszy policji i załogi karateki pogotowia, którzy uczestniczyli w akcji ratunkowej i zabezpieczeniu miejsca zdarzenia. Duża zaś część faktów z życia M.  J., które zrelacjonował oskarżony, a o których dowiedział się rozmawiając
z pokrzywdzonym, znajduje poparcie w zeznaniach: H. S., M. J., A.  H., B.  Ł. i A. W., a więc osób, które najbliżej znały zmarłego oraz w dokumentacji z leczenia i rehabilitacji pokrzywdzonego. Po za tym w tej części oskarżony przedstawił szereg faktów dla siebie niekorzystnych, związanych ze stanem zdrowia pokrzywdzonego, wyjawiając, że M. J. i nie miał siły, aby bez odpoczynku, wejść na drugie piętro kamienicy zamieszkałej przez oskarżonego, nie był też w stanie samodzielnie się ogolić
i zapiąć guzika w spodniach, co uwiarygodnia pozostałe przytoczone przez niego w tym zakresie okoliczności, a które z uwagi na brak możliwości ich weryfikacji przez nieżyjącego M. J. i tak należało przyjąć zgodnie z jedyną istniejącą wersją zaprezentowaną przez M. M..  Jedynym wyjątkiem są w tym zakresie twierdzenia oskarżonego dotyczące skłonności pokrzywdzonego do samookaleczeń. Po pierwsze uzyskane informacje z Izby Wytrzeźwień w Żurawicy nie potwierdziły tego rodzaju zachowań M. J. Po drugie, ani zgromadzona dokumentacja medyczna, ani zeznania sąsiadów, znajomych i członków rodziny pokrzywdzonego nie wskazują na to, że podpalił się sam benzyną, aby uzyskać rentę. Poza tym takie zachowanie M. J. byłoby nielogiczne, gdyż  w takiej sytuacji musiał się liczyć nie tylko z odniesieniem poważnych obrażeń ciała, a nawet ze śmiercią, lecz także ze spaleniem mieszkania. Jeśli już dochodzi do umyślnego podpalenia mieszkania to nie po to, aby się w ten sposób okaleczyć, ale, żeby uzyskać odszkodowanie
z ubezpieczenia. Prosty rachunek zysków i strat wyklucza, więc w tym przypadku umyślne podpalenie, albowiem oprócz poważnych obrażeń ciała M. J. z dnia na dzień stał się osobą bezdomną, a jego stan majątkowy się nie powiększył. W tym układzie za nieprawdzie należało uznać również twierdzenia M. M. , iż pokrzywdzony jemu także proponował, że go obleje benzyną i podpali. Natomiast okoliczności, że oskarżony udzielił bezdomnemu i niepełnosprawnemu M. J. gościny w swoim mieszkaniu, gdzie też dał mu swoją czystą odzież, ogolił i proponował kąpiel nie świadczą w żaden sposób, że M. M., jak to przedstawia, nie mógł zabić pokrzywdzonego. Okoliczności te świadczą jedynie o tym, że oskarżony nie jest do końca człowiekiem zdemoralizowanym i, że nie zaprosił M. J. do swojego mieszkania po to, by go zabić. Należy przy tym jednak zauważyć, że nie zaprosił go też bezinteresownie, gdyż nie miał pieniędzy nawet na papierosy, a tym bardziej na alkohol, które to używki kupował za swoje pieniądze przecież pokrzywdzony.

 

 

Zasługują także na wiarygodność wyjaśnienia M. M.
w zakresie, w jakim relacjonował, w jaki sposób spowodował wezwanie na miejsce zdarzenia policji i pogotowia ratunkowego. Z tym, że te jego działania były, jak się okazało, nieudolną próbą odwrócenia skutku, który sam spowodował, a nie zwykłym altruistycznym odruchem. O tym, że oskarżony, w chwili, gdy szukał pomocy, doskonale wiedział, co się stało świadczy nie tylko to, że nikt inny nie mógł spowodować obrażeń ciała u pokrzywdzonego, gdyż w mieszkaniu nie było osób trzecich, a opinia biegłego patomorfologa W. P. wykluczyła możliwość dokonania przez M. J. tego rodzaju samouszkodzeń, lecz także zachowanie M. M. po przybyciu policji, kiedy to najpierw udawał, że nie wie, kim jest pokrzywdzony, a następnie, wprawdzie mało konsekwentnie, lecz jednak przyznał, że to on go zabił, a także, kiedy po wezwaniu pomocy wrócił do mieszkania, gdzie zamiast na tę pomoc oczekiwać zamknął od wewnątrz drzwi wejściowe, czym pomoc tę opóźnił w związku z tym, że następnie zasnął. Ten brak spójności w zachowaniu oskarżonego, irracjonalność ukrywania znajomości z mężczyzną znajdującym się w jego mieszkaniu, świadczy o tym, że w obliczu tragicznego zdarzenia, które sam sprowadził, będąc dodatkowo pod działaniem alkoholu, nie wiedział, jak się zachować. Oczywiście to przyznanie, poza protokołem, w stanie nietrzeźwości i w warunkach zmiennego nastroju oskarżonego, który raz śmiał się, raz płakał, nie mogło mieć oczywiście znaczenia decydującego dla udowodnienia mu winy. Należy jednak pamiętać, że gdyby M. M. rzeczywiście był niewinny to nie miałby powodu się obciążać, a nieporadne próby przekręcania niekorzystnych dla niego wypowiedzi, czy wręcz zaprzeczania niektórym z nich, przemawiają jednak za przychyleniem się w tym zakresie do spójnej i logicznej wersji zaprezentowanej zgodnie przez funkcjonariuszy policji W. K. i K. P.. Zwłaszcza, że świadkowie ci nie ukrywali zmienności w wypowiedziach i zachowaniu oskarżonego, a więc nie starali się, jak twierdzi M. M., tworzyć dowodów mających go za wszelką cenę obciążyć.

 

 

Nie zasługują na wiarygodność wyjaśnienia oskarżonego
z postępowania przygotowawczego, kiedy to wskazywał na możliwość zamordowania M. J. w swoim mieszkaniu przez osoby trzecie, najpierw przez swoją córkę B., a później przez sąsiada M. Ś.. Należy zaznaczyć, że była to tak naprawdę jedynie jedna z hipotez stworzonych przez samego oskarżonego na użytek toczącego się postępowania, oparta na jego przypuszczeniach, a nie na konkretnych dowodach. Zresztą z twierdzeń tych później M. M. sam się wycofał twierdząc, że jego córka była tego dnia poza ..., a wobec sąsiada nie ma podejrzeń, gdyż, gdyby ktoś obcy chciał wejść do jego mieszkania to szczekałby pies. Wprawdzie z zeznań M. Ł., która nie znała nazwiska dziewczyny swojego syna, wynika jedynie, że w okresie objętym aktem oskarżenia przebywała u niej na komunii dziewczyna
z ... o imieniu B., a zeznania te stały się niekompletne z uwagi na to, że B. M. odmówiła składania zeznań, to jednak pośrednio potwierdzają to, co mówił ostatecznie oskarżony na temat nieobecności
w domu swojej córki. Natomiast M. Ś. zaprzeczył, aby miał cokolwiek wspólnego z tym zabójstwem podając, że noc, kiedy to się stało, spędził poza domem, co potwierdziła jego matka M. K.

 

 

Nie zasługują wreszcie na wiarygodność wyjaśnienia M. M. wskazujące na to, że po zakończeniu spożywania alkoholu z pokrzywdzonym zasnął w sąsiednim pokoju, a więc nie zabił M J., a do jego śmierci poczuwa się jedynie moralnie, z uwagi na to, że wspólnie spożywał
z nim alkohol, który jego zdaniem przyczynił się do jego śmierci oraz, że tak naprawdę nie wie, jak doszło do jego zgonu, gdyż nie był świadkiem zdarzenia, w trakcie, którego doznał on śmiertelnych obrażeń ciała, a jedynym w tej sytuacji wytłumaczeniem jest to, iż była to śmierć samobójcza, na skutek zadanych sobie przez pokrzywdzonego samouszkodzeń przy użyciu noża.

 

 

Na wstępie należy zauważyć, że linia obrony oskarżonego nie była
w tym zakresie jednolita, albowiem pierwotnie M. M. utrzymywał, że podczas spożywania alkoholu z pokrzywdzonym, stracił świadomość
i dlatego nie wie, co się dalej działo, a świadomość odzyskał dopiero, gdy
w jego mieszkaniu zjawiła się policja. Dopiero później pojawiła się wersja
o strojeniu w sąsiednim pokoju dekodera i o zaśnięciu podczas tej czynności, a także jego relacja na temat tego, co zastał i jak się zachował po przebudzeniu. Wprawdzie z tej pierwotnej wersji oskarżony się wycofał twierdząc, że składając tego rodzaju wyjaśnienia był w szoku, a później wszystko sobie przypomniał, lecz trudno w to uwierzyć mając na względzie, że za wyjątkiem tej luki, dotyczącej głównej fazy zdarzenia, pozostałe zaś jego wypowiedzi były obszerne. Na rozprawie obarczał też winą za te pierwotne wyjaśnienia swojego pierwszego obrońcę, który przekonał go do takiej linii obrony. Należy, więc przyjąć, że zmiana wyjaśnień oskarżonego nie była wynikiem „odzyskania" przez niego pamięci, gdyż ta charakteryzująca się wręcz drobiazgowością na pewno nie szwankowała, lecz rezultatem przemyślanej zmiany linii obrony, gdyż stwierdzenie, iż na skutek utraty świadomości nie wie, co się dalej działo nie wykluczało jednak możliwości działania, zaś zapadnięcie w sen stworzyło znacznie mniejsze pole do interpretacji. Oczywiście, jak to przyjęto w ustaleniach dotyczących stanu faktycznego oskarżony rzeczywiście zapadł w sen, lecz stało się to już po zakończeniu realizacji działań sprawczych objętych aktem oskarżenia i po wezwaniu pomocy, o czym świadczy fakt, iż przybyli na miejsce policjanci przez dłuższy czas dzwonili i dobijali się do jego drzwi wejściowych, które były zamknięte, a po ich otwarciu zachowywał się tak, jakby nie wiedział, co się stało i twierdził, że nie otwierał, bo spał.

 

 

Najistotniejsze jest jednak, co wynika z opinii biegłego patomorfologa W. P., że śmierć pokrzywdzonego nie mogła być wynikiem samouszkodzeń przy użyciu noża, nie była, więc samobójcza. Na początek należy zauważyć, że już sama relacja oskarżonego na ten temat nie była jednoznaczna. Wprawdzie sytuacja życiowa M. J.  z uwagi na jego kalectwo, bezdomność, życie poza rodziną i brak perspektyw na przyszłość była bardzo trudna. Jednak pomimo tych problemów pokrzywdzony, co sam przyznał M. M., nie mówił nic o odebraniu sobie życia. Ponadto, co także zauważył oskarżony, gdyby rzeczywiście chciał to zrobić, to mógł to zrobić o wiele skuteczniej. Zadanie sobie siedmiu ciosów nożem, po których zgon i tak nie nastąpił natychmiast, byłoby aktem świadomego męczeństwa, a nie szukania śmierci. Wprawdzie, jak wynika toz opinii biegłego było to teoretycznie możliwe, co nie oznacza jednak, że prawdopodobne, a dodatkowo rozważania te dotyczyły osoby w pełni zdrowej. Z uwagi zaś na to, że M. J. miał na skutek odniesionych poparzeń ograniczoną ruchowość kończyn górnych, gdyż miał częściowo amputowany kciuk prawej ręki, nie miał opuszki palca trzeciego lewej ręki, a także miał osłabioną siłę mięśniową, nie miał możliwości zadania sobie samodzielnie takich obrażeń. Zwłaszcza, że samodzielnie nie był w stanie wykonywać takich czynności, jak golenie, czy zapinanie guzików
w spodniach. Do tego doszedł jeszcze jego stan nietrzeźwości, który ograniczał zadawanie tak precyzyjnych ciosów. Ponadto pokrzywdzony będąc osobą praworęczną, która to ręka nie była w pełni sprawna, nie miał możliwości zadania sobie ran, które są umiejscowione zarówno po prawej
i po lewej stronie szyi. Zwłaszcza dotyczy to rany zadanej z dużą siłą, gdzie
w kontakcie ostrza noża z kręgosłupem szyjnym doszło do jego wygięcia
i uszkodzenia rękojeści. Natomiast ręka lewa też nie była u niego do końca sprawna, a dodatkowo u osoby praworęcznej jest ona zawsze ręką słabszą
i jako niewyćwiczona mniej precyzyjną, co powoduje, że również przy użyciu tej ręki należy wykluczyć możliwość zadania sobie przez pokrzywdzonego ran umiejscowionych po obu stronach szyi. Przy niesprawności prawej ręki wykluczyć należy też możliwość przekładania noża z ręki do ręki w celu zadawania ciosów po przeciwnych stronach szyi. Natomiast przy zadawaniu ciosów oburącz przebieg kanału rany zadanej z dużą siłą byłby inny, zaś nie doszłoby do powstania płytki ran ciętych na twarzy. Warto podkreślić, że okoliczność, iż pokrzywdzony był praworęczny jest bezsporna, gdyż wynika nie tylko z zeznań jego siostry H. S. i brata M. J., lecz została także potwierdzona pośrednio w wyjaśnieniach oskarżonego, który przecież przyznał, że M. J. mówił mu, że nie może się sam ogolić, gdyż ma niesprawną prawą rękę.

 

Wprawdzie nie wiadomo, czy użyty przez oskarżonego nóż, został przez niego przyniesiony z kuchni, bezpośrednio przed jego użyciem, czy też leżał już w pokoju, gdzie doszło do zdarzenia, lecz najistotniejsze jest, że został on znaleziony na miejscu zbrodni, a przeprowadzone badania genetyczne wykazały, że było to narzędzie zbrodni. Co więcej nóż ten został też praktycznie rozpoznany przez oskarżonego. Wyjaśnieniem, bowiem tego, że nóż ten miał wcześniej rączkę innego koloru są przeprowadzone badania daktyloskopijne, kiedy to został zabarwiony na niebiesko (k. 316, 400)

 

Dla oceny wyjaśnień oskarżonego istotna jest także kwestia usytuowania noża na miejscu zbrodni. Wprawdzie w chwili dokonywania oględzin mieszkania M. M. nóż ten został znaleziony w tym samym pokoju, co zwłoki i leżał na meblościance uwidocznionej na zdjęciu
nr 12, lecz pierwotnie, po dokonanej zbrodni, znajdował się w innym miejscu. Znajdował się mianowicie na ławie, co wynika z zeznań policjantów A. U. i W. K. z postępowania sądowego oraz K. P. i K. W. z postępowania przygotowawczego. Oczywiście błędem policjantów zabezpieczających miejsce zdarzenia było nie udokumentowanie tego faktu, lecz udało się to odtworzyć w oparciu o zeznania powyższych świadków. Z tymi zeznaniami nie pozostają też w sprzeczności zeznania świadków A. D., R.  W. i A. Z. oraz K.  W.  z postępowania sądowego, gdyż w sytuacji, gdy, jak twierdzi świadek W.  K. , nóż ten, zanim został przełożony na meblościankę przez A. U., spadł na ziemię, mógł być tam widziany przez tych świadków. Zresztą członkowie ekipy ratunkowej byli bardziej zaabsorbowani udzielaniem pomocy pokrzywdzonemu, niż tym, gdzie znajdował się nóż. Pierwotne zaś usytuowanie denata i ławy, na której leżało narzędzie zbrodni, wykluczało możliwość użycia tego noża przez M. J. Nie da się, bowiem obronić tezy, że po zadaniu sobie siedmiu ciosów nożem odłożył go na przeciwległy koniec ławy, a następnie sam położył się pod oknem, prostopadle do ustawionej pod ścianą wersalki i stojącej do niej równolegle ławy. Niemożliwe jest też, aby pokrzywdzony leżąc w takiej pozycji mógł nóż ten tam odrzucić, a co więcej nie miałby powodu tego czynić. W tej sytuacji okoliczność, że na nożu tym nie zabezpieczono żadnych śladów pochodzących od oskarżonego, a ujawnione ślady daktyloskopijne nie nadawały się do identyfikacji, nie może być decydująca. To samo dotyczy podnoszonego przez M. M. zarzutu, że na jego odzieży od pasa w górę nie zabezpieczono żadnych śladów krwi pochodzących od pokrzywdzonego, a te zabezpieczone na nogawkach jego spodni i stopach były wynikiem tego, że wszedł w kałużę krwi. Oczywiście nie ma dowodu na to, że oskarżony przed przybyciem policji umył twarz i ręce, przebrał się, a zabrudzone ubranie przepłukał, choć należy zauważyć, że miał na to wystarczający czas, jednak, jak podniesiono wyżej, z opinii biegłego patomorfologa W. P. wynika, że na skutek braku rozbryzgu krwi mogło takich śladów w tej części ciała i ubioru M. M. po prostu nie być.

 

 

W sytuacji, więc, gdy wykluczony został udział osób trzecich, gdyż
na miejscu zdarzenia poza M. M.  i M. J. nie było innych osób, a pokrzywdzony nie mógł przy użyciu noża zadać sobie siedmiu ran, umiejscowionych po obu stronach szyi, w tym jednej z dużą siłą, obrażenia te mógł zadać tylko oskarżony. Warto przy tym zwrócić uwagę na to, że w składanych na rozprawie wyjaśnieniach M. M. sam uznał się za osobę zdolną do dokonania zabójstwa, gdyż stwierdził, że nie potrzebuje noża, aby kogoś zabić, a gdyby chciał to zrobić mógłby tego dokonać gołymi rękami. Co więcej oskarżony był już karany sądownie za przestępstwo z użyciem przemocy wobec swojej byłej żony, a więc był osobą zdolną do stosowania przemocy. Z opinii sądowo-psychiatrycznej wynika zaś, że jest osobą nadpobudliwą emocjonalnie ze skłonnością do zachowań agresywnych z tendencją do częstych wyładowań.

 

W pełni zasługują na wiarygodność zeznania świadków M. P. i B. P., gdyż wzajemnie się uzupełniają, a także korespondują z zeznaniami K. W. i A. U., a także częściowo także z wyjaśnieniami M. M.

 

Taki sam walor całkowitej wiarygodności posiadają zeznania świadków: K. W., A. U., K. P. i W. K., które pomimo drobnych różnic, występujących już na etapie postępowania sądowego, niemających jednak charakteru zasadniczego, a wynikających w przypadku K. W. i K. P. z upływu czasu od przesłuchania w postępowaniu przygotowawczym do przesłuchania sądowego, tworzą spójną i logiczną całość. Należy zaznaczyć, że na etapie postępowania przygotowawczego wszyscy interweniujący na miejscu zdarzenia policjanci zgodnie zeznali, że gdy weszli do mieszkania oskarżonego, to narzędzie zbrodni w postaci noża kuchennego z wykrzywionym i zakrwawionym ostrzem leżało na ławie. Wprawdzie dopiero na rozprawie A. U. i W. K. wyjaśnili, jak to się stało, że ten nóż zmienił położenie, lecz uczynili to spontanicznie w fazie składania swobodnych wypowiedzi, a więc przed zadawaniem pytań, które ewentualnie mogłyby naprowadzić ich na tę kwestię. Powyższa okoliczność wzmacnia moc dowodową tych ich zeznań. Nie zmienia tego fakt, że pozostali uczestnicy zabezpieczenia miejsca zdarzenia, a więc K.  W. i K. P. oraz członkowie zespołu ratunkowego w osobach: A. D., R. W. i A. Z. nie pamiętali tej istotnej przecież okoliczności, wyjaśniającej, bowiem, w jaki sposób nóż ten znalazł się na meblościance, choć wcześniej był widziany przez wszystkie te osoby
w innym, choć nie tym samym, miejscu. W przypadku A. D., R.  W. i A.  Z. należy stwierdzić, że w sytuacji ratowania ludzkiego życia, w tym trwającej 30 minut reanimacji, osoby te, skupiając się na przeprowadzeniu szybkiej i skutecznej akcji ratowniczej mogły nie zauważyć, że nóż leżał pierwotnie na ławie, jak też tego, w jaki sposób znalazł się na meblościance. To samo dotyczy, lecz tylko w zakresie zmiany położenia narzędzia zbrodni, K.  W., który w przeciwieństwie do A. U. nie angażował się w pomoc załodze pogotowia ratunkowego i K. P., który skupił się w tej fazie na osobie M. M.

 

Pomimo więc opisanych wyżej niespójności, które jednak w sposób logiczny dały się wytłumaczyć na wiarygodność zasługują także w całości zeznania świadków: A. D., R. W. i A. Z.. Zeznania te nie tylko korespondują z zeznaniami świadków: K. W., A. U., K. P.  i W. K., lecz także z dokumentami w postaci kserokopii karty wyjazdowej i z dziennika pracy pogotowia ratunkowego.

 

W pełni zasługują na wiarygodność zeznania świadków: H. S., M. J., A. H., B. Ł. i A. W., a więc osób, które najbliżej znały, czy to z racji pokrewieństwa, czy to utrzymywania kontaktów, M. J.. Zeznania te są nie tylko ze sobą zbieżne, lecz także znajdują potwierdzenie
w dowodach z dokumentów w postaci: informacji z Miejskiego Ośrodka Zapobiegania Uzależnieniom, informacji z Specjalistycznego Psychiatrycznego ZOZ w ... i kserokopii dokumentacji medycznej M. J., jak też częściowo w wyjaśnieniach oskarżonego.

 

Sąd odmówił częściowo wiary zeznaniom świadków: D. G. , I.  P. i M. P.. Dotyczy to ich zeznań z postępowania sądowego, w zakresie, w jakim są one sprzeczne z ich wcześniejszymi zeznaniami z postępowania przygotowawczego. Świadkowie ci, będąc sąsiadami oskarżonego, próbowali przedstawić go na rozprawie w korzystniejszym świetle, lecz ostatecznie po odczytaniu im fragmentów zeznań z postępowania przygotowawczego, z tych odmiennych złożonych na rozprawie się wycofali. Zwłaszcza, że w tym zakresie zeznania tych świadków z postępowania sądowego były sprzeczne z zeznaniami: M. P., B. P., T. S., M. K.  i z wywiadem sporządzonym przez kuratora zawodowego.

 

W pełni zasługują na wiarygodność zeznania świadków: M. K.
i M. Ś., gdyż wzajemnie się potwierdzają, a brak jest dowodów przeciwnych, aby je podważać. Zwłaszcza, że końcowo sam oskarżony wycofał się ze swoich podejrzeń dotyczących domniemanego sprawstwa M. Ś..

 

Brak jest także podstaw, aby kwestionować zeznania świadków: M. W., T. S. i M. Ł. . Tym samym zasługują one na walor pełnej wiarygodności.

Zeznania świadków: J. Z., A. P., M. P. , J. B., A. P. i J. S. nie miały żadnego znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy.

 

Sąd uznał za w pełni wiarygodne, złożone do protokołu przesłuchania
z dnia 13.01.2011 r. (k. 423-424) i z dnia 17.06.2011 r. (k. 715-717), opinie ustne biegłego patomorfologa W. P. Są to opinie końcowe wydane na podstawie nie tylko przeprowadzonych oględzin i sekcji zwłok M.  J., lecz także po przeanalizowaniu całego materiału dowodowego zebranego w sprawie, w tym dokumentacji medycznej pokrzywdzonego i okazaniu biegłemu narzędzia zbrodni. Biegły odniósł się
w tych opiniach, w sposób kompleksowy, do wszystkich możliwych hipotez przebiegu zdarzenia i w sposób stanowczy, a przy tym logiczny wykluczył te nieprawdopodobne. Opinie te wskazują w sposób jednoznaczny, jakich obrażeń doznał pokrzywdzony, oraz co było przyczyną jego zgonu, korespondując z treścią protokołu oględzin oraz otwarcia zwłok M. J. Są pełne i jasne, a więc rzetelne. Na taką samą ocenę zasługuje też opinia pisemna biegłego sporządzona w formie protokołu oględzin oraz otwarcia zwłok denata. Natomiast protokół badania sekcyjnego oraz opinia usta biegłego z dnia 26.10.2010 r. dotknięte są wadliwością wniosków w zakresie ilości ujawnionych na ciele denata ran, usytuowania napastnika względem ofiary oraz ustalenia, że jedna z ran mogła powstać przy wyciąganiu zgiętego noża. Wynika to z tego, że wydając te opinie biegły nie widział narzędzia zbrodni, a jedynie bazował na jego nieprecyzyjnym opisie przedstawionym mu przez policjantów, jak też zbyt pochopnie rozpatrywał tylko jedną hipotezę dotyczącą usytuowania napastnika względem ofiary. Powyższe błędy zostały jednak wyeliminowane w toku dalszego opiniowania, a biegły w sposób spójny i logiczny wyjaśnił swoją późniejszą zmianę stanowiska w tym zakresie. W pozostałym zakresie, zakwestionowane opinie, zasługują na wiarygodność, gdyż są zbieżne z protokołem oględzin oraz otwarcia zwłok M. J. oraz opiniami ustnymi z dnia 13.01.2011 r. i z dnia 17.06.2011 r.

 

Za w pełni wiarygodne Sąd uznał pisemne i ustne opinie biegłych B. H., E. T. i J. B. odnośnie stanu zdrowia psychicznego oskarżonego M. M., jako, iż są ze sobą zgodne. W sposób rzetelny i fachowy, poparty wiadomościami specjalnymi, jakimi dysponują, biegli stwierdzili jednoznacznie, że oskarżony nie jest osobą chorą psychicznie, ani upośledzoną umysłowo, a jedynie rozpoznali u niego organiczne zaburzenia osobowości oraz zespół uzależnienia od alkoholu oraz wskazali, iż powyższe w żaden sposób nie może wpływać na jego poczytalność, zarówno w okresie inkryminowanym, jak i w czasie toczącego się postępowania. Należy przy tym zauważyć, że portret psychologiczny oskarżonego pokrywa się z obserwacjami dokonanymi przez członków składu orzekającego w czasie rozprawy, gdyż M. M. nie tylko wykazywał ciągłą nadpobudliwość przeszkadzając w prowadzeniu rozprawy, lecz w wyniku sytuacji, która zaistniała w dniu 17 czerwca 2011 r., kiedy to całkowicie stracił panowanie nad sobą i krzyczał, a  pomimo upomnień nie reagował na nie, został wydalony z sali rozpraw (k. 717).

Za w pełni wiarygodne Sąd uznał opinie Instytutu Ekspertyz Sądowych w ... i Laboratorium Kryminalistycznego Komendy Wojewódzkiej Policji w ... z zakresu badań daktyloskopii, mechanoskopii i genetyki sądowej. Wszystkie te opinie są pełne, rzetelne i fachowe, poparte specjalistyczną wiedzą. Nie budzą one wątpliwości zwłaszcza w sytuacji, gdy, materiał porównawczy przedstawiony do badania, jak też przesłane dowody rzeczowe zostały zabezpieczone w sposób prawidłowy i nie było w tym zakresie żadnych zastrzeżeń. Natomiast przeprowadzone w sprawie badania genetyczne ze względu na praktyczną niepowtarzalność kodów DNA ludzkich nie mogą być w żaden sposób podważone.

 

Wiarygodność protokołu oględzin miejsca zdarzenia została osłabiona przez to, że nie uwzględnia on pierwotnego usytuowania zwłok i stojącej
w pokoju lawy, wraz ze znajdującymi się na niej przedmiotami, w tym szczególnie narzędzia zbrodni.

 

 

Na wiarygodność zasługują w pełni również dowody z dokumentów
w postaci: notatek urzędowych, protokołu użycia alkomatu, protokołu oględzin osoby M. M., protokołu zatrzymania rzeczy u M. M., protokołu oględzin odzieży zabezpieczonej od M. M., protokołu zatrzymania M.  M, protokołu okazania zwłok, karty informacyjnej z Wojewódzkiego Szpitala w ..., protokołu zatrzymania odzieży, w którą ubrany był M.  J., zaświadczenia o stanie majątkowym M. M., protokołu zatrzymania rzeczy u E. M., protokołu oględzin rzeczy zatrzymany u E. M., protokołu oględzin odzieży zabezpieczonej ze zwłok M. J., danych o karalności M. M., odpisu wyroku Sądu Rejonowego w ... z dnia 10.03.2009 r. sygn. akt VII K  ..., dokumentacji fotograficznej i płyty CD z nagraniem oględzin miejsca zabójstwa, których autentyczność i rzetelność nie budzi wątpliwości, poza tym znajdują one potwierdzenie w dowodach osobowych i opiniach na bazie, których czynione były w tej sprawie ustalenia faktyczne.

 

 

Oskarżony M. M. swoim zachowaniem polegającym na tym,
że: w dniu 4 maja 2010 r. w Przemyślu, województwa podkarpackiego, działając z zamiarem bezpośrednim pozbawienia życia M. J., zadał mu nożem siedem ciosów w szyję, w tym jeden z dużą siłą, gdyż w kontakcie noża z kręgosłupem szyjnym doszło do wygięcia ostrza przy rękojeści, powodując w ten sposób rany kłute i cięte, w tym: płytką ranę na wysokości kąta żuchwy po stronie prawej o długości 1, 5 cm z linijnym powierzchniowym zranieniem skóry okolicy podżuchwowej przechodzącym prawie do kąta lewego żuchwy o długości 9 cm, ranę w okolicy bocznej szyi po stronie prawej o wymiarach 1, 5 cm x 1 cm, której kanał o długości 5, 5 cm - 6 cm przeszywał mięśnie powierzchowne, środkowe i przedkręgowe szyi i biegł w przestrzeni przedkręgowej, między kręgosłupem a krtanią, kończąc się na wysokości lewej powierzchni krtani, rany po stronie prawej szyi
o wymiarach 2, 5 cm x 1 cm, której kanał o długości około 3, 5 cm przeszywał grupy mięśni szyi i kończył się bezpośrednio przy kręgosłupie odcinka szyjnego, rany po stronie prawej szyi o długości 8 cm i głębokości do 0, 5 cm, biegnącej od górnego bieguna rany poprzedniej ku górze, kończąc się na wysokości zewnętrznego otworu słuchowego, rany po stronie prawej szyi o długości 1, 5 cm z krótkim podskórnym kanałem długości około 1 cm, łączącym się z kanałem rany kłutej po stronie prawej kończącej się przy kręgosłupie szyjnym, rany powierzchni lewej bocznej szyi o wymiarach 2 cm x 1, 5 cm, której kanał o długości około 3, 5 cm przeszywał grupy mięśni szyi
i kończył się przy kręgosłupie odcinka szyjnego, a przez to rozległe wynaczynienie krwi powodujące wykrwawienie organizmu i wstrząs pokrwotoczny skutkujący zgonem pokrzywdzonego, wyczerpał ustawowe znamiona przestępstwa z art. 148§1 kk.

 

 

Przestępstwo z art. 148§1kk nie określa żadnego szczególnego określenia sposobu zabicia człowieka. Znamiona strony przedmiotowej tego typu zabójstwa zrealizowane zostaną przez każde zachowanie stanowiące podstawę do obiektywnego przypisania skutku. Dokonanie tego przestępstwa wymaga nastąpienia określonego w ustawie skutku, czyli śmierci człowieka. Spowodowanie śmierci nie musi być wynikiem jedynie działania sprawcy. Skutek śmiertelny należy, bowiem przypisać również sprawcy, który uruchomił związek przyczynowy prowadzący niewątpliwie do śmierci. Przestępstwo to może być popełnione tylko z winy umyślnej. Przy czym
w rachubę wchodzi zarówno zamiar bezpośredni, jak i zamiar ewentualny. Ustalenia dotyczące zamiaru, co wynika z treści wyroku Sądu Apelacyjnego w ... z dnia 15.03.2001 r., II Aka ..., Prok. i Pr. 2002, Nr 4, poz. 13, muszą wynikać z analizy całokształtu przedmiotowych i podmiotowych okoliczności zajścia, a w szczególności ze stosunku sprawcy do pokrzywdzonego, jego właściwości osobistych i dotychczasowego trybu życia, pobudek oraz motywów działania, siły ciosu, głębokości, kierunku rany
i rozmiarów użytego narzędzia oraz z wszelkich innych przesłanek wskazujących na to, że sprawca, chcąc spowodować uszkodzenie ciała, zgodą swą, stanowiącą realny proces psychiczny, obejmował tak wyjątkowo ciężki skutek, jakim jest śmierć ofiary.

 

 

O ile zadanie jednego ciosu niebezpiecznym narzędziem, jakim jest nóż
w bardzo istotną z uwagi na jej funkcje życiowe część ciała, jaką jest szyja, gdzie umiejscowione są ważne arterie krwionośne, nie wskazywałoby jeszcze w wystarczającym stopniu, że oskarżony mając świadomość, że może w ten sposób pozbawić życia pokrzywdzonego, chciał tego, to już sześciokrotne powtórzenie nożem ataku i w ten sposób zadanie czterech głębokich ran kłutych w obrębie szyi, w tym jednej zadanej z dużą siłą, gdzie w wyniku kontaktu noża z kręgosłupem szyjnym doszło do wygięcia całego ostrza noża przy jego podstawie i uszkodzenia jego rękojeści, świadczy, że M. M. nie tylko taką świadomość miał, ale także chciał zabić M. J.. Determinacja oskarżonego w kierunku zadawania kolejnych obrażeń, a także gwałtowność, przejawiająca się w zadaniu z dużą siłą, ciosu, który musiał być ostatni, gdyż po wygięciu noża nie nadawał się on już do zadawania innych ujawnionych obrażeń, wskazuje jednoznacznie na występujący u M. M. zamiar bezpośredni zabójstwa pokrzywdzonego. Był to niewątpliwe zamiar nagły i nieprzemyślany, o czym świadczy nieoczekiwany atak.

 

Powyższej oceny nie wyklucza okoliczność, że wcześniej strony nie były skonfliktowane, a pokrzywdzony korzystał z gościny oskarżonego, w trakcie, której M. M. potrafił „pochylić się" nad jego losem. M. J. jednak gościny tej w sposób wyraźny w ocenie oskarżonego nadużył, gdyż zachował się w sposób niewłaściwy, a więc taki, „że gdybyście wiedzieli, co on zrobił też byście go zabili". To, że oskarżony nie zdradził, na czym polegało to niewłaściwe zachowanie pokrzywdzonego, stanu tego nie zmienia. Biorąc pod uwagę, że M. M. posiadał tylko dwa niewielkie zadrapania należy wykluczyć, aby był to ze strony pokrzywdzonego bezpośredni, bezprawny zamach na jego życie lub zdrowie, który powodowałby zastosowanie przez oskarżonego obrony koniecznej. Niezależnie od obiektywnej oceny ważności tej przyczyny oskarżony, co sam przyznał, miał motyw, aby zabić pokrzywdzonego, którym była chęć ukarania go za karygodne, w jego ocenie, zachowanie M. J. W takiej sytuacji wybuchowy charakter oskarżonego, przy zadziałaniu czynnika odhamowującego, jakim był spożyty w nadmiarze alkohol i dotychczasowej jego karalności za przestępstwo z użyciem przemocy, był wystarczającym czynnikiem determinującym jego zachowanie w kierunku mu przypisanym.

Sąd uznał, że sprawca w momencie czynu miał możliwość zachować się inaczej. Mógł dać posłuch normie prawnej. Można i należy, więc przypisać mu winę w czasie czynu.

 

Art. 15§1 kk normuje instytucję czynnego żalu stanowiąc, że nie podlega karze za usiłowanie, kto dobrowolnie odstąpił od dokonania lub zapobiegł skutkowi stanowiącemu znamię czynu zabronionego. Natomiast z treści
art. 15§2 kk wynika, że sąd może zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary w stosunku do sprawcy, który dobrowolnie starał się zapobiec skutkowi stanowiącemu znamię czynu zabronionego.

 

W tej płaszczyźnie oceniając zachowanie oskarżonego należy stwierdzić, że o ile w jego przypadku warunki z art. 15§1 kk nie wystąpiły, gdyż skutek już nastąpił, to sprawca wzywając pomoc uruchomił proces mający na celu zapobiec śmierci pokrzywdzonego. O ile jednak, jak wynika z opinii biegłego W. P., szybka akcja ratunkowa miałaby duże szanse powodzenia, to jednak na skutek zamknięcia przez M. M. drzwi wejściowych do swojego mieszkania i zaśnięcia oskarżonego wewnątrz mieszkania, została ona znacznie opóźniona. Tym samym te starania oskarżonego o zapobiegnięcie skutkowi śmiertelnemu nie były zbyt zaangażowane, skoro polegały jedynie na zejściu do sąsiadów i poproszenie ich o wykonanie telefonu alarmowego. Zwłaszcza, że nie udzielił on im szczegółowych informacji, na temat tego, gdzie znajduje się poszkodowany i w jakim jest stanie zdrowia, co spowodowało, że nie doszło do wezwania od razu pogotowia ratunkowego, lecz jedynie policji. Zanim, więc policjantom udało się ustalić, co się stało i wezwali oni pogotowie ratunkowe minęło 20 minut. Oskarżony nie starał się pokierować, jak najszybciej, pomoc do swojego mieszkania, czekając choćby na klatce schodowej. Dlatego też zdaniem Sądu M. M. nie zasługiwał na nadzwyczajne złagodzenie kary. Należy przy tym pamiętać, że i tak jest ono fakultatywne. Natomiast okoliczność tę wzięto pod uwagę przy wymiarze kary.

Mając na uwadze powyższe Sąd na zasadzie art. 148 § 1 k.k skazał oskarżonego M. M. na karę 12 lat pozbawienia wolności.

 

Ustalając wymiar kary Sąd miał na uwadze przede wszystkim stopień społecznej szkodliwości czynu i stopień winy sprawcy. Oceniając stopień społecznej szkodliwości czynu oskarżonego Sąd miał na uwadze rodzaj
i charakter naruszonego dobra prawnego, jakim jest dobro najwyższe tj. życie człowieka. Przy ocenie stopnia społecznej szkodliwości należało mieć na uwadze także sposób i okoliczności popełnienia tego przestępstwa,
w trakcie, którego sprawca nagle, w sposób gwałtowny, używając noża, zaatakował swojego gościa, bezdomnego kalekę, któremu zadał siedem ciosów. Zachował się tak, mimo, że wcześniej nie tylko spożywał z nim alkohol, lecz także zapewnił mu czystą odzież, pomoc przy goleniu oraz czasowe schronienie. Stopień społecznej szkodliwości tego czynu jest, więc znaczny. Podobnie należy ocenić stopień winy, gdyż sprawca nie miał zniesionej, ani w znacznym stopniu ograniczonej poczytalności. Przy wymiarze tej kary Sąd wziął również pod uwagę właściwości i warunki osobiste sprawcy, a więc dotychczasową karalność oskarżonego M. M., jak też złą opinię w miejscu zamieszkania. Okolicznością łagodzącą było zachowanie sprawy po popełnieniu przestępstwa, kiedy to jednak zreflektował się i wzywając pomoc próbował, choć bezskutecznie, odwrócić skutek śmiertelny.

 

Dlatego też Sąd uznał, że wymierzona M. M. kara 12 lat pozbawienia wolności jest współmierna do stopnia społecznej szkodliwości jego czynu, zaś jej dolegliwość nie przekracza stopnia winy oskarżonego. Kara ta spełni swoje cele wychowawcze i zapobiegawcze wobec oskarżonego, jak też w zakresie społecznego oddziaływania kary w środowisku, gdzie przestępstwo to zostało popełnione. W opisanych wyżej warunkach kary tej nie można uznać za rażąco surowej i niesprawiedliwej, zwłaszcza, że nie osiągnęła ona przewidzianego ustawą górnego ustawowego zagrożenia za to przestępstwo, którym w tym przypadku jest kara dożywotniego pozbawienia wolności.

Na podstawie art. 63 § 1 k.k. na poczet orzeczonej kary pozbawienia wolności Sąd zaliczył oskarżonemu okres rzeczywistego pozbawienia wolności od dnia 4.05.2010 r. do dnia 20.06.2011 r.

Na podstawie art. 44 § 2 k.k. orzekł przepadek na rzecz Skarbu Państwa dowodu rzeczowego w postaci noża kuchennego ze zgiętym ostrzem, który to przedmiot służył do popełnienia przestępstwa, opisanego w wykazie dowodów rzeczowych Drz 284/10. W tym przypadku przepadek był obligatoryjny, gdyż przedmiot ten służył do popełnienia przestępstwa.

Na podstawie art. 230 § 2 k.p.k. Sąd wobec zbędności dla postępowania karnego wskazanych w orzeczeniu dowodów rzeczowych orzekł ich zwrot osobom uprawnionym:

- na rzecz oskarżonego M. M. dowodów rzeczowych w postaci: kieliszka do wódki, kubka szklanego, pilota do telewizora, butelki plastikowej z zawartością niewielkiej ilości płynu, poszewki z poduszki, poszwy z kołdry, prześcieradła, poszwy z poduszki niebieskiej, pary butów męskich brązowych, koszulki Polo w paski, majtek męskich, spodni sztruksowych koloru popielatego, koszulki bez rękawów, opisanych w wykazach dowodów rzeczowych Drz  285/10, Drz 286/10, Drz 288/10, Drz 289/10, Drz 290/10, Drz 291/10, Drz 292/10, Drz 293/10, Drz 295/10, Drz 297/10, Drz 298/10, Drz 299/10 i Drz 300/10,

- na rzecz H. S. dowodów rzeczowych w postaci: spodni sztruksowych koloru czarnego, podkoszulka z długimi rękawami koloru jasnopopielatego, majtek męskich koloru jasnoniebieskiego, dwóch skarpet męskich, w tym jednej w kolorze czarnym, a drugiej w kolorze ciemnogranatowym, pary męskich butów koloru czarnego, opisanych w wykazach dowodów rzeczowych Drz 301/10, Drz 302/10, Drz 303/10,  Drz 304/10 i Drz 305/10,

- na rzecz E. M. dowodów rzeczowych w postaci: spodni jeansowych koloru niebieskiego, swetra męskiego koloru kremowego, koszulki bawełnianej z krótkim rękawem koloru kremowego, pary skarpet męskich koloru kremowego, maszynki do golenia jednorazowego użytku koloru niebieskiego z zatyczką, tuby z kremem do golenia firmy „Bond"  opisanych w wykazach dowodów rzeczowych Drz 306/10, Drz 307/10,     Drz 308/10, Drz 309/10, Drz 310/10 i Drz 311/10

Na zasadzie art. 618§1 pkt 11 kpk i §19 w zw. z §14 ust. 2 pkt. 5 i §16 oraz §2 ust 1-2 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielanej z urzędu Sąd zasądził od Skarbu Państwa na rzecz adwokata L. K. koszty nieopłaconej pomocy prawnej w kwocie 2.952 zł. Z uwagi na charakter sprawy i nakład pracy obrońcy zostały one orzeczone w wysokości 2-krotności stawek minimalnych.

Na podstawie art. 624 § 1 k.p.k. i art. 17 ust. 1 ustawy z dnia 23.06.1973r. o opłatach w sprawach karnych zwolnił oskarżonego od ponoszenia kosztów sądowych, którymi obciążył Skarb Państwa z uwagi na jego trudną sytuację materialną.

 

 

 

 

 

 

 

 


Podmiot udostępniający informacje: Sąd Okręgowy w Przemyślu
Opublikowany dnia: 02 styczeń 2012 Aktualizowany dnia: 04 styczeń 2012
Opublikowany przez: Przemysław Kisała Aktualizowany przez: Małgorzata Bielańska
Licznik odwiedzin: 14380 Autor / Zatwierdzający: Brak danych